Jeżeli kupiłeś nieruchomość przed początkiem 2007 r., w momencie, gdy ją sprzedaż, będziesz musiał zapłacić podatek równoznaczny z 10% dochodu uzyskanego ze zbycia mieszkania.
Tak więc jeżeli sprzedajesz je za 200 tys. zł, 20 tys. będziesz musiał oddać fiskusowi. Co ważne, w rozliczeniu nie są brane pod uwagę żadne inne czynniki, tzn. nawet jeśli sprzedaliśmy mieszkanie taniej, niż je kupiliśmy, to i tak będzie trzeba zapłacić podatek, gdyż jest on naliczony od dochodu, a nie od zysku.
Istnieje jednak szansa uniknięcia dzielenia się z fiskusem pieniędzmi uzyskanymi ze zbycia nieruchomości, pod warunkiem, że w ciągu 2 lat przeznaczymy je na kolejne cele mieszkaniowe, takie jak remont, zakup innej nieruchomości, działki czy prawa do lokalu..
A w przypadku mieszkań kupionych od 2007 w górę nie ma takiej „ulgi”? W sumie rok później i trzeba bulić, zamiast sobie kupić kolejne? Bez sensu…
Mało kompetentny tekst. Brakuje jednej istotnej informacji. Dla nieruchomości kupionej przed 2007 rokiem i po 2009, nie płacimy żadnego podatku od sprzedaży, pod warunkiem, że minie 5 pełnych lat od momentu kupna do sprzedaży, np.: jeśli kupiliśmy nieruchomość w 2006 roku, to możemy ją sprzedać bez podatku w roku 2012. Czas liczymy od końca roku nabycia. Pozdrawiam